lunedì 30 luglio 2007

Bertold Brecht con la poesia ispirò il pensiero di Mario....ecco la poesia

Ricordo di Marie A.
Un giorno di settembre, il mese azzurro,
tranquillo sotto un giovane susino
io tenni l'amor mio pallido e quieto
tra le mie braccia come un dolce sogno.
E su di noi nel bel cielo d'estate
c'era una nube ch'io mirai a lungo:
bianchissima nell'alto si perdeva
e quando riguardai era sparita.
E da quel giorno molte molte lune
trascorsero nuotando per il cielo.
Forse i susini ormai sono abbattuti:
Tu chiedi che ne è di quell'amore?
Questo ti dico: più non lo ricordo.
E pure certo, so cosa intendi.
Pure il suo volto più non lo rammento,
questo rammento: l'ho baciato un giorno.
Ed anche il bacio avrei dimenticato
senza la nube apparsa su nel cielo.
Questa ricordo e non potrò scordare:
era molto bianca e veniva giù dall'alto.
Forse i susini fioriscono ancora
e quella donna ha forse sette figli,
ma quella nuvola fiorì solo un istante
e quando riguardai sparì nel vento.

Wspomnienie o Marii A.
W ów dzień wrześniowy, w błękicie miesiąca,
Staliśmy cicho w cieniu młodej śliwy
I moją miłość trzymałem w ramionach,
Bladą i wiotką, niby cień szczęśliwy.
A ponad nami, w pięknym letnim niebie,
Tam była chmura, rzecz dawno nawykła,
Niezmiernie biała, potwornie wysoka.
Spojrzałem w górę — i ta chmura znikła.

Od tego dnia tak wiele już miesięcy
Spłynęło cicho w dolinę nicości,
Śliwy zapewne bardzo dawno ścięto.
Jeśli zapytasz, co z tamtą miłością,
Odpowiem szczerze: nie pamiętam wcale.
Choć tak, zapewne, wiem, po coś pytała.
Ale jej twarzy sobie nie przypomnę.
Wiem tylko jedno: że ją całowałem.

O pocałunku także bym zapomniał,
Gdyby nie chmura, co tam przepływała.
Chmurę pamiętam, będę wciąż pamiętał.
Sunęła górą, była bardzo biała.
Może tam śliwy ciągle jeszcze kwitną,
Kobiecie owej siódme dziecko wzrosło.
Lecz owa chmura kwitła parę minut,
Gdym spojrzał w górę, z wiatrem ją przeniosło.


Nessun commento: